Był kiedyś taki przewodnik po Warszawie, pamiętacie?
Teraz jest inny – WarszaWAarsaw.
Kupiłam sobie najnowsze wydanie w sklepiku Zachęty podczas wernisażu argentyńskiej artystki Liliany Porter, a było to przedwczoraj.
Mam dla Was kilka impresji – wraz z piosenką, która towarzyszyła mi w pociągu z Frankfurtu, skąd w piątek zajechałam do stolicy. A teraz już wracam na wieś i myślę, że prześpię ten dzień. Muszę koniecznie zintegrować ostatnie dni, zanim wpadnę w wir zwany Vogue.
Mwaaaa!
Dodaj komentarz