Mamy taką furtkę, która do dziś pozostaje zamknięta na kłódkę, a nawet – owinięta jakimś sznurkiem.
Furtka jest połączeniem pomiędzy częścią biurową domu, a czerwonym, ceglastym domem, obok którego bytuje pies Kajzer. To dom babci Daniela, o którym pisałam w grudniu.
Ostatnio regularnie śni mi się ten dom.
Wczoraj pomyślałam, że czas otworzyć i używać furtkę.
Za nią taka przestrzeń, taka zieleń, taka dal…
Dziś pierwszy dzień maja, a więc tradycyjnie będę próbowała wejść do jeziora.
Zobaczymy, jak mi pójdzie.
Dziś także przyjeżdżają panowie od tarasów i jeszcze nie wiem, jak pogodzić te dwa wydarzenia.
Szukajcie na Insta…
Daniel napisał
Das ist also das Tor zum Traum 🙂
dein Bild hat was verträumtes, mystisches…… Ich würde sagen Dornröschenschlaf …. es wartet darauf wach geküsst zu werden!
lass dich nur nicht von den bellenden Herr Kayzer beißen 😉