Nadal nie wierzę, do czego może doprowadzić pozornie błaha decyzja o nieobchodzeniu świąt Bożego Narodzenia!
Pensjonat opustoszał, goście zapakowali swoje drony i ekrany do vanów i odjechali na lotnisko.
Osowiały Czopi przewala się po podwórku, Dings z mglistym wzrokiem dziaduje pod bzem, a Kosmos… Cóż, Kosmos już nie nazywa się Jar Jar Binks, lecz tak, jak powinien się nazywać od początku. Jesteśmy tak nieogarnięci w kwestiach popkultury, że dopiero ekipa tv nas oświeciła: Chewbacca!
Ale doświadczenie!
Banda trojga (Kosmos, Czopi, Dings) odegrała tu niebagatelną rolę.
Był pan Bura. Po powrocie z Italii muszę podłączyć prąd budowlany. Powrót na ziemię …
Chciałam Wam tylko przekazać, żebyście koniecznie robili to, na co macie ochotę. Nawet, jeśli wydaje się to bez sensu i wbrew rozumowi, otoczeniu i logice.
Bo jednak nigdy nie wiadomo.
Dodaj komentarz