And that’s a very important lesson to always keep in your mind.
You are driven by your heart, you are driven by your talent and you are driven by your instinct.
And if you start to question and look what the people are doing to the left of you or look what the people are doing to the right of you, you are gonna lose that clarity of sort.
Listen to the information but in the end it has to come from who you are.
Own your decisions and own who you are.
But without apology.”
I to od kobiety.
Amen.
Po dwóch latach znów wykupiłam sobie dostęp do Masterclass.
Wtedy zrobiłam to ze względu na lekcje Annie Leibovitz. Gdy tydzień temu (przed Abrahamem!) pojawił mi się ten zwiastun, wiedziałam, że znów czas na naukę.
Wczoraj spędziłam wieczór w łóżku z orzechami laskowymi i komputerem oglądając kilka odcinków. Jestem teraz w swoim trzecim domu, czyli w Niemczech, w miejscu, gdzie spędziłam dzieciństwo i młodość, gdzie chodziłam do szkoły i zrobiłam maturę. W pewnym momencie (około godziny 19.) zadzwonił telefon: – Dzień dobry! Ja chciałam zapytać , co wy tam robicie w tej fundacji Sztuka Wolności. Co to jest – ta Sztuka Wolności?
Pomyślałam, że oto nastąpiło to, przed czym ostrzega mnie tak wiele osób (z mamą na czele) – dopadli mnie bojówkarze Radia Maryja… Kobiecy głos był bowiem niezwykle stanowczy, nieco zbyt głośny jak na rozmowę telefoniczną i wskazywał na pewien poziom irytacji.
Nic to – pomyślałam. Chciałam łączyć środowiska, to mam. Będę pracowała ze wszystkimi środowiskami. A potem przyszło otrzeźwienie – przecież wiem mniej więcej co wysyłam. I z taką energią nie przyciągnę bojówkarzy, którzy będą chcieli mi zaszkodzić. To są wymysły cudzych umysłów o innych wibracjach. Ja nie boję się ani Radia Maryja ani zresztą nikogo. Wszechświat kocha mnie bezwarunkowo, przyciągam osoby, które życzą mi jak najlepiej. Idę w to. Zobaczymy, kto to jest…
Te rozważania działy się gdzieś w tle mojego umysłu, podczas gdy spokojnie tłumaczyłam kobiecie założenia fundacji i jej historię. Tembr głosu i sposób wypowiadania się wskazywały na to, że niekoniecznie jest to osoba z wyższym wykształceniem. Starałam się zatem przystępnie mówić o społeczeństwie obywatelskim, o wolności i świadomości tego, że każda jednostka jet wolna.
– Ja to już od dziecka wiedziałam – nie wiem skąd, bo nie od mamy – że jest ta równość, czy to mężczyzna czy kobieta i nie ważne jaki kolor skóry. Dzwonię z Terespola. Tutaj nie ma takich organizacji, zawsze wszystko w Warszawie. A ja uważam, że to na wsiach i w małych miastach trzeba o tym mówić, że kobieta nie jest tylko do kuchni i że jest równość. Moi synowie wszystko w domu robią razem ze mną, a jak zadzwonię, że się spóźnię z pracy, to i ugotują.
Musicie wiedzieć, że wykupiłam na Facebooku profesjonalną reklamę dla fundacji.
Profil jest obserwowany przez coraz większą liczbę osób.
Oto jeden ze skutków.
Bardzo mnie ucieszył ten telefon!
To jest dokładnie to, co chcę promować – sprawczość i umiejętność szukania wsparcia.
Ta pani zadzwoniła do mnie, aby dopytać się o fundację, ponieważ zaintrygował Ją wpis o Soroptymistkach i o akcji Orange the World z okazji ustanowionego przez ONZ Międzynarodowego Dnia Eliminacji Przemocy Wobec Kobiet. Rozmawiałyśmy także o przemocy, ale nie będę przytaczać tego wątku.
A teraz proszę o stażyst(k)ę do pomocy przy pracy w fundacji.
Bo zaczęło się na dobre.
25.11. będę jedną z panelistek w rozmowie, którą współorganizuję w Zachęcie z okazji Międzynarodowego Dnia Eliminacji Przemocy Wobec Kobiet. Patronat objęła GW, a Krytyka Polityczna wspiera nasze wydarzenie. Wydarzenie jest oficjalnie organinzowane przez warszawski klub Soroptymistek, a ja występuję dodatkowo jako prezeska Sztuki Wolności, na której zaproszenie z Jeleniej Góry przyjedzie także terapeutka pracująca m.in. z kobietami doświadczającymi przemocy. Terapeutka, która swoją pracę zaczynała jako stażystka Tanny. Dobra klamra! 5.11.2016 roku miałam swój rytuał przejścia u Tanny, kiedy nie mogłam wstać z podłogi. Pamiętacie to?
Ależ droga za mną!
Aha. Jedną z naszych rozmówczyń będzie dr Ewa Wojdyłło-Osiatyńska.
Dodaj komentarz