Wyskoczyłam sobie na dobę z Crystal Palace zostawiając za sobą kurz i siedmiu mężczyzn pracujących w moim ogrodzie. Skorzystałam z zaproszenia na wieczorne cocktail party w Warsaw Regent. Pisałam tu o tym. Wiecie więc, kto mi towarzyszył, ale może nie każdy/każda z Was zdaje sobie sprawę, jak cudowną kopalnią bon motów jest ta kobieta. Wyjście na przyjęcie z Julią to przyjemność na najwyższym, wysublimowanym poziomie.
Kiedy pod koniec przyjęcia w łazience poprawiałam kontur ust bordowym błyszczykiem od YSL, Julia spytała, czy mam na sobie antygwałty. Odparłam, że nie, że wręcz przeciwnie – mam na sobie samonośne pończochy à la szybki seks. Za chwilę moja elegancka, elokwentna towarzyszka zaproponowała, abyśmy zdjęły te zbędne gadżety dyplomatycznego savoir vivre’u i przeszły się boso przez pobliskie Łazienki.
Ten spacer był pięknym wykończeniem środowego wieczoru. Wykończeniem równie subtelnym jak niezbędnym – zupełnie jak ta samoprzylepna koronka u moich pończoch, które zdjęłam na pierwszej ławce za wejściem do Łazienek Królewskich…
Szłyśmy boso przez caluśkie Łazienki i dalej prze Agrykolę, Plac na Rozdrożu, do autobusu i na Plac Trzech Krzyży, gdzie złapałyśmy taksówkę. Szłyśmy, a noc była tak cudownie ciepła i cicha jak rzadko w tym mieście, które wbrew temu, co rapuje Taco w ogóle nie jest smutne…
Nie wiem, jakie kolega robił doświadczenia, no ale tamto porównanie w ogóle jest od czapy.
(Na co YoJo: – Chyba twoja…)
Whatever.
Spacerowałyśmy przez późnowieczorne Łazienki do pawich krzyków dobiegających z koron drzew. Było nam tak dobrze – ze sobą i w życiu w ogóle. Pomyślałam, że tak dobrze jest być kobietą. Nie dziewczynką już, ani dziewczyną.
To jest dorosłość, chciałaś jej od podstawówki 😉
A jeśli jest tu z nami P. Wiśniewski – ten, z którym w środę spędziłam całą podróż z Ostródy do Warszawy w Warsie, niech wie, że z playlisty Latino Caliente obecnie najbardziej podoba mi się ten kawałek zuchwałych chłopców:
Ale to się zmienia nieustannie.
Ucząc się hiszpańskiego z playlisty Latino Caliente można rozmawiać wyłącznie na jeden temat. I to na taki, w którym słowa są zupełnie zbędne.
Dodaj komentarz