Te dni to istny dar od wszechświata. Jest upalnie, a woda w Głęboczku nadal jest na tyle ciepła, że wczoraj pływałam trzy razy! Co więcej, wczoraj mieliśmy pierwszy dzień tylko we dwoje. Zresztą pierwszy i jedyny na przestrzeni jakiegoś miesiąca. Musicie wiedzieć, że codziennie rano do okien zagląda nam PanDarek, który czyści i maluje elewację oraz wykonuje podbitkę. O, dziś na przykład wejdzie o godzinie 7:30 na rusztowanie przy spaceship’ie i będzie nam zaglądał centralnie do sypialni. Sprawa jest poważna, a że Jego pracownik poszedł w grube pogo, PanDarek jest sam, co dramatycznie przedłuża akcję. Do tego te nasze naprzemienne wyjazdy i już: jeden jedyny dzień sami w domu. Zupełnie jak dwadzieścia lat temu, kiedy to – notabene – słuchało się tego kawałka:
Dodaj komentarz