Posłuchajcie, jak to można zagrać!!!
Bez tej polskiej pompy, za to z lekkością i … radością.
Ta gra jest tak eteryczna i delikatna, jak sam muzyk.
Żyjemy konkursem.
Chopin jest wszędzie – w operowym Empiku, u Kondrata, w samochodzie, w domu do późnej nocy.
Dzisiaj w ogóle czekałam na werdykt do pierwszej i zrezygnowana poszłam spać, a tu kilka minut później ogłosili.
Dla mnie tegoroczne interpretacje są bardzo odkrywcze i nowoczesne.
Są tak świeże i młode, jak uczestnicy tego konkursu.
Wow! Na szczęście Dwójka całymi dniami powtarza przesłuchania i słucham, słucham, słucham.
My słuchamy, a Velikomis gada przez sen. On bardzo sobie ceni klasykę, za to Kosołapkin uwielbiał muzykę kabaretową z lat 20-tych. Taką z filmów Woody’ego Allena.
Dodaj komentarz