Reportaż Przed procesją jest już online, a ja cieszę się ostatnim dniem przed jutrzejszym wyjazdem do Warszawy. O tym jutro, tymczasem dzielę się zdjęciami z wczorajszej kolacji, którą przyrządził dla nas tajemniczy gość TheChef, a było to po pięknym popołudniu na pomoście i kto dobrze poszuka na Insta u Ani Twardowskiej, ten znajdzie nawet zdjęcie.
Delektuję się każdą minutą, bo w piątek wyruszam już w tournée i robię to tak, jak lubię najbardziej – pociągiem, z ostródzkiego dworca. Przynajmniej pierwszy etap taki będzie, później będzie też jeden lot, ale o tym będzie już na bieżąco.
Życie zwolniło niebywale. A i przyspieszyło jak szalone.
Wszystko na raz.
To dość niewiarygodne, co się u mnie dzieje – sklep internetowy jest w blokach startowych.
Panowie z Zabartu są wielkim wsparciem dla mnie – RODO, umowa z firmą kurierską, płatności online. Przecież to jest jakiś kosmos! Aha, jeszcze opakowania do pocztówek zamawiam. Zrobiłam małe przemeblowanie biura, powiesiłam plakat z paryskiej Fondation Louis Vuitton i zastanawiam się, co zrobić z tymi wszystkimi słownikami i tłumaczeniami ustaw i kodeksów. Zastawiają cały regał, a w ogóle z nich nie korzystam.
Nie poznaję siebie…
Albo nie. To powinno iść inaczej: poznałam siebie i nie mogę uwierzyć, kim jestem!
Polecam!
Dodaj komentarz