Piątego dnia Wieśniak z zaświatów powstał nadal słaby,
a jednak najsilniejszy,
spojrzał wstecz i widział,
że było to dobre.
Za oknem świat tajał
i mgła opadała z wierzchołków
ukazując coraz wyraźniejsze kontury.
To już nie problem.
Niebawem pójdzie po resztę.
Zgasi światło,
zamknie drzwi.
Być może już dziś.
I kapotę wziąłem
i splunąłem w tył
na szczęście.
To będzie piękny tydzień.
Czarownica, Maszynistka, Agussiek i – mamy nadzieję – w końcu aBsio.
Już lata świetlne nie było gadane, bo Wieśniak w malignie leżał, a aBsio cały tydzień w Puszczy była.
Dodaj komentarz