Dotarła do mnie wiadomość o tym, że być może, bardzo prawdopodobnie, już wkrótce spotkam się z mężczyzną, którego bardzo kocham.
To znaczy, z jednym z nich się spotkam, bo jest ich kilku, a z jednym z nich nawet mieszkam, co czasami doprowadza mnie do furii, ale innym razem znów cieszy.
Zresztą ta furia jest tak nudna i bezowocna, że już mi się nie chce w to iść.
Że kilku?
A kto mi zabroni?
Dorosła jestem.
W ubiegłym tygodniu przeczytałam cztery książki i wszystkie bardzo polecam:
Jak to mawia mężczyzna, z którym mieszkam – tutaj jest tyle pięknych zakątków, że nie sposób przebywać w nich wszystkich. I dlatego rzadko trafiam na ten taras, gdzie nota bene nie ba jeszcze barierek, a pan stolarz, który miał je zrobić na lipiec, miał zawał. Własny dom to także ćwiczenie z cierpliwości. No cóż, na razie mam fronty do szafy, którą zamontowano 4 lata temu. Zamówiłam trzy żyrandole i już niebawem tak zwany łącznik zyska nowe wykończenie. Wkrótce powinny do mnie dotrzeć także różne meble oddane do renowacji – dwie leżanki, duży fotel, regał i kilka krzeseł. Następna w kolejności będzie czarna szafa, która stoi w salonie obok kominka.
Kiedy budowaliśmy dom, zakłądałam, że na wykończenie i urządzenie przezanczę dziesięć lat. Właśnie mija 5,5. Myślę, że nie będę musiała czekać aż do 10, ale do 8 to na pewno.
I bardzo dobrze. Wcale nie chciałabym mieć tego wszystkiego gotowego na hurra – chociażby dlatego, że od czasu budowania domu bardzo zmienił się mój gust i teraz doceniam stare meble, które mam do dyspozycji. Wtedy raczej sięich wstydziłam. Dziś dostrzegam nie tylko ich piękno, ale przede wszystkim fantastycyzną jakość, o którą teraz trudno – chyba że są to bardzo drogie rzeczy dizajnerskie. Kolejnym wielkiem plusem jest fakt, że wszystko już mam – w spadku po różnych osobach – i nie muszę przeznaczać uwagi na zakupy. Bezcenne.
Do dobrze, idę na dół po kawę.
Wczoraj kilkakrotnie zawiesił się laptop i postanowiłam napisać ten post dziś przed kawą.
Ewenement. I wychodzi słońce! No, kolejny niezwykły dzień nam się szykuje. Jedyny w swoich rodzaju.
Pa!
Dodaj komentarz