Lato rozpoczęłam kursem o obfitości, a zakończyłam przesytem…
Dziś rano tak się nakarmiłam sokiem z buraków i jesiennym Vogue’iem, że na kilka godzin wyłączyło mi bezpieczniki.
Co za stan.
Przecież już jestem na wewnętrznej emigracji! To już nawet czytanie gazety mnie przerasta?
Jedyne co mogłam zrobić w tej sytuacji, to wejść do wanny i patrzeć się na glazurę ścienną.
Kiedy tak się dzieje, nie mogę nawet wyjść na zewnątrz, bo jest tam zbyt dużo bodźców.
Mogę leżeć w sypialni i patrzeć się na świerki albo – jeszcze lepiej – na białe zasłony odgradzające mnie o tego widoku.
O co chodzi?
Czy będzie już tylko mocniej i głębiej?
Nie znam odpowiedzi, ale dostrzegam, że zmierzałam tutaj.
Kilka dni temu włączyłam sobie swoją rozmowę z Kamilą dla Słucham Gadam. Rozmawiałyśmy na początku 2017 roku i ja tam opowiadam, jak żyję w szpagacie pomiędzy wsią a dużymi miastami Europy oraz że moje mieszkanie w Idzbarku nie jest ucieczką przed światem. Tak wtedy było. Wtedy to było zintegrowane. Dziś już mi się nie chce. Nadal nie nazywam tego ucieczką przed światem. Raczej jest to tworzenie swojego świata w przestrzeni, którą kształtuję samodzielnie. Sądzę, że dużą rolę odgrywają też fale mózgowe, w których wybieram funkcjonować: jak najmniej bety. Kiedyś natomiast to był główny składnik mojego rozkładu dnia. Teraz od bety kręci mi się w głowie i chce wymiotować.
Rano napisała Rai – ze szpitala.
Trafiła tam, bo kreci Jej się w głowie i chce wymiotować.
Wyniki badania mózgu wskazały wyłącznie na fale beta.
PS Czytanie gazety o życiu w falach beta. To było czytanie takiej gazety. Na dodatek bardzo, bardzo mi się podobało! Świetnie, rzetelnie przygotowany numer.
A Wieśniaka przyprawił o mdłości…
Nie wiem, co z tego będzie. Jesteśmy w tym razem i czytacie live from the country.
A tu obfitość dwóch ostatnich dni:
Julia napisał
Jakie to ciekawe! Dzis przeczytalam Twoj wpis, i dzis kreci mi sie w glowie. Juz dawno tak nie mialam. Co za zbieg okolicznosci. A moze nie? 😉 Bardzo fajny wpis. Daje duzo do myslenia.
ZW napisał
🙂 🙂
Dzięki, kochana!!
Pozdrawiam Cię :-*