Być może kiedyś przestanie mi się śnić.
Póki co, lepiej nie dotykać mnie śpiącej, bo można odnieść poważny uszczerbek na zdrowiu – a jest coraz gorzej. Przedwczoraj prawie wykopałam z łóżka MotownLovera.
Wydaje mi się, że należy cieszyć się z takiego obrotu spraw i że jest on niechybną oznaką zdrowienia.
Wczoraj wieczorem medytowałam, żeby obniżyć poziom adrenaliny i przeklinałam dzień, w którym zaplanowałam te dwa tygodnie, które zaczynają się dziś. – Po co mi to? – myślałam jeszcze przed zaśnięciem, kiedy gasząc lampkę wzrok mój wędrował ku rozłożonym na podłodze ubraniom. – Zostałabym w domu, byłby spokój.
Rano już wiedziałam po co mi ten wyjazd.
Spokoju nie będzie.
Jestem gotowa.
Panna w Rybach got me like OMGess!
Open like 7/11.
Dodaj komentarz