Cała ta gorączkowa sytuacja spowodowała różne przetasowania w moim harmonogramie. Dodatkowo zmiany, jakie zaszły w mojej świadomości i osobowości, sprawiły, że zaczęłam inaczej postrzegać siebie w świecie. Zaczęłam patrzeć szerzej i puszczać jeszcze więcej kontroli. Od słowa do słowa nie tylko wzięłam udział w piątkowym oprowadzaniu kuratorskim po wystawie Hiwy K. w Zachęcie, lecz także – zupełnie spontanicznie – wczoraj pojechałam na wspólne oglądanie czterech wystaw w Łodzi. Obydwa wydarzenia organizowało Towarzystwo Przyjaciół Zachęty Sztuk Pięknych, gdzie uczestniczę jako mecenaska Zachęty.
Poniżej kilka zdjęć z wystawy o Modzie Polskiej, jaka trwa w Muzeum Włókiennictwa. Pokazane tam modele strojów pochodzą z lat 80. i 90. i są obecnie własnością ich projektanta, Jerzego Antkowiaka.
Tymczasem ja nadal w Warszawie i już nie opłaca mi się stąd ruszać przed moim czwartkowym wylotem do Fryburga. Będę tu siedzieć i pisać.
Out of the cool… into the blue, baby.
Dodaj komentarz