MotownLover i ja mamy podobne spojrzenie na wiele spraw. Należy do nich także wizja wiejskiej przestrzeni wokół domu. Jako że uwielbiamy obserwować zmiany w przyrodzie, jakie zachodzą przecież każdego dnia, a także kochamy naszą rodzimą faunę, niewyobrażalne dla nas jest posiadać tak zwany ogród z równo przyciętym, jednorodnym trawnikiem. Bardzo lubimy wysokie trawy i sposób, w jaki mienią się one targane wiatrem. Przyznaję jednak, że wysokie trawy bywają bardzo uciążliwe podczas przemieszczania się po podwórku, więc szukamy kompromisów i swoich własnych, autorskich rozwiązań.
Ostatnio MotownLover sprawił sobie zabaweczkę (no, w sumie dwie, ale o tej drugiej innym razem) w postaci kosy – takiej, jaką dziadek i ja kosiliśmy lucernę na polu pod Starymi Jabłonkami. Tak. Dzisiaj od rana zatem kosi południową część obejścia, a ja przez chwilę towarzyszyłam Mu sadząc lawendę w donicach. W trawie siedzi przyczajony TenLIlli i co chwilę przegryza sobie jakiegoś gryzonika, a potem dziaduje. Schnitzelkoma, powiedziałby Holly:
Ot, idylla, o którą wszystkim nam chodzi i której wielu z nas tak bardzo się boi.
…zasypia bez żadnych proszków,
wino w lodówce się chłodzi.
Tak jest!
Ala napisał
Normalnie żeście popadli w zwykłe lenistwo i wam się nie chce kosić trawki pod linijkę jak to przystało na każdym podwórku. A do kosy potrzebna jest ostrzałka i spryt w ostrzeniu.Nie każdy ma ten drugi
Ala napisał
Chciałam napisać dryg😉
Zdrowy Wieśniak napisał
Prawda!
Nikomu nie chce się kosić, Totumfacki przestał pracować u J i nie ma jeszcze nowej osoby do ogrodu.
Odgadłaś. Ale przyznaję, że ta sytuacja właśnie wydobyła różne nowe, ciekawe spostrzeżenia.
Ala napisał
Totumfacki😂 hi hi ładnie wy tam się nazywacie. Więcej 500 plus niech rząd wypłaca to wogule nie będzie chętnych nawet z domu wyjść.Ja wam skoszę poczekajcie ooooj jaki żal że tak daleko 😟