W najnowszym Wprost jest wzmianka o naszej wiosce.
Wyszłam za dom nacieszyć się ciszą przed burzą.
Razem ze mną byli tam zając, lisek, sarna i lisica. Niemalże stałam się świadkiem sceny niczym z Animal Planet, kiedy cztery metry za zającem zza kępy trawy wynurzył się lis.
Już słyszałam te smyczki z Psychozy, gdy okazało się, że lis to lisek i w ogóle nie wie, o co chodzi z tym zającem.
Ufff….
Podjechał Zwierzyk na WuEsce: “Serce by mi pękło, gdybym musiał sprzedać to pole. Wczoraj pół dnia tu siedziałem przy koniach.”
I tak trzymać!
Dodaj komentarz