Wszystko zaczęło się w autobusie wiozącym nas do samolotu:
stała tam rudowłosa Bogini – właścicielka SalonuSowy!!
To na jej cześć powstał polski tytuły filmu Dirty Dancing.
Też leciała do Bazylei,
gdyż w jakiejś szwajcarskiej wsi jest Siostra,
która organizuje im spotkania w gronie kobiet.
Jakiś szwajcarsko-polski ZW.

Potem było już tylko ciekawiej, a to dopiero początek osobliwego road tripu
rodem z Zaginionej Autostrady!
I woke up like this,
a było to w domu Addamsów.
Dwa przystanki dalej bytuje
trafna alegoria mojej drogi życiowej:
Sówka rzygająca flakami.
Anonimowy napisał
to nie są rzygi
to są wypluwki
niestrawione elementy gryzoników
drapieżniki tak majom
pewnie, bo sztućców nie używają?
Zdrowy Wieśniak napisał
No właśnie, że to nie jest takie proste, bejb, bo sęp na tym obrazie też rzyga flakami. Stay tuned, to na dniach zapodam cały obraz. Czy sęp też pluje niestrawionymi gryzonikami?
To zagadnienie przekracza moje kompetencje.