I przyjdzie nam wszystkim spłacać długi nie przez nas zaciągnięte,
płacić za krzywdy nie przez nas przecież popełnione – a może wręcz na nas?
Przyjdzie nam kończyć to, co przez poprzednie pokolenia zaczęte, a Ty nawet nie wiesz o co chodzi, bo to jakby nie Ty.
Działasz jak w transie, zaprogramowana na doświadczenie niewypełnionego.
Nie ufaj swoim uczuciom.
One nie są Twoje.
Swoim ciałem też nie jesteś, bo ono jest raczej w Tobie.
Żyjemy w kraju, w którym prawie nie ma mężczyzn.
To krajobraz po apokalipsie, w którym jak w ukropie uwijają się dziewczynki, kobiety, chłopcy i bobasy z miękkimi podbrzuszami, co to je zły dotyk w watę zamienił.
To nasza polska, powojenna, popowstańcza mitologia, a każdy ma takie Meduzy, jakie sobie wykreował.
Niemalże dokładnie trzy lata temu słuchałam tej piosenki i dzieliłam się nią na blogu.
Dziś znowu jej słucham, ale z zupełnie innej pozycji i jestem pełna podziwu dla jej geniuszu i wielowymiarowości.
To nie są żarty i to w ogóle nie jest śmieszne.
Tylko miłość może nas uratować, ale kto by tam chciał słuchać, gdy mami myłość?
Tamta piosenka nierozerwalnie łączy się z tą:
Ala napisał
Olga ja mam wrażenie że te bobasy z miękkim podbrzuszem prześladować Cię będą do końca 😝 Pozdrawiam!!!
ZW napisał
Alu, NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Bardzo nad tym pracuję, żeby tak nie było.