To były dwa bardzo motywujące dni w świecie akademickim.
W środę przedstawiłam fragment swojego tekstu, który wejdzie w skład mojej rozprawy doktorskiej, a w czwartek byłam gościnią podczas obrony doktoratu innej doktorantki.
Nie mówiąc już o wieczorze o Żony!
Za chwilę pojadę na dworzec i wsiądę do ekspresu Berlin-Warszawa, którego wagon restauracyjny ma teraz taki oto klimat:
Wiem, bo jechałam nim w środę do Frankfurtu.
Ciekawe, czym zaskoczy mnie dzisiejszy dzień.
Wieczorem planuję być na wernisażu w Zachęcie, ale przed południem na pewno zawitam w Warsie na espresso. Paaa!
Dodaj komentarz