słonecznych dni, za które nie zapłaciliśmy nic…”*
Tamten gorący tydzień pojawił się nagle i był efemeryczny niczym supernowa,
po czym czar prysł
i pękł jak bańka mydlana albo jak…
a zresztą.
Co ja Wam tu będę o życiu pisać?
Nie pozostało mi nic innego, jak założyć konto na Insta,
usmażyć maślaki, a późnym wieczorem zjeść lepkie i słodkie jak lukier naleśniki.
A że serfuję pomiędzy wariantami?
Well…
To działa.
Podróże w czasoprzestrzeni są jak najbardziej wskazane.
* Małe Miasta “Za darmo”
Dodaj komentarz