Dzień dobry!
Wczoraj przez pół dnia i dzisiaj przez kilka godzin pracowałam nad kolejnym DKFem w Kapciach.
Co to znaczy?
To znaczy, że opracowałam koncepcję – szkielet – naszej rozmowy i spisałam istotne dla mnie notatki i przemyślenia (film widziałam już wcześniej). Następnie wraz z Mają po raz kolejny obejrzałam film. Później przeniosłyśmy się do siedziby fundacji, nastawiłyśmy światło i technikę oraz nagrałyśmy rozmowę – rekordowe 52 minuty! Kiedy Maja pojechała do domu, ja jeszcze wstawiałam film na dysk Google, skąd pobierze go Weronika, zmontuje (czyli wytnie tylko początek i koniec – te robocze części nagrania – a potem doda czołówkę i miniaturkę, po czym wstawi film wraz z opsiem na nasz kanał YouTube). To przesyłanie filmów na dysk trwa dość długo, więc wykorzystałam ten czas na odpoczynek. Zawsze po oglądaniu i nagrywaniu mój mózg potrzebuje odpocząć od bodźców. Na ten dzień to było wszystko.
Dzisiaj obudziłam się o 6. Przeniosłam film z telefonu na dysk zewnętrzny, gdzie poddałam go małym obróbkom: wycięłam jeden kadr jako zdjęcie, które będzie promowało ten odcinek; wycięłam roboczy początek nagrania, w którym ja ustawiam kadr, a Maja efektownie czyta książę Naomi Wolf Mit Urody; wyodrębniłam wstęp do DKF, w którym opowiadam o festiwalu w Sztynorcie, w ramach któego odbywa się premiera tego DKFu; przygotowałam w Canvie miniaturkę do odcinka i do publikacji w mediach społęcznościowych; zmieniłam tło na Facebooku, zaplanowałam wpis o premierze odcinka i wstawiłam do niego ten wyodrębniony wstęp; przeniosłam te obrobione materiały na dysk Google, a stamtąd na telefon – abym mogła je publikować na Instagramie; a oprócz tego
opublikowałam wpis na blogu Peace & Pussy, dokąd Was serdecznie zapraszam. Są tam powyższe elementy grficzne i audiowizualne oraz opis tego DKFu, czyli krótka recenzja filmu.
To tyle na dziś, bo naprawdę za dużo, za dużo pracy przy ekranie.
Dlatego jadę do sklepu wybrać sobie drzwi do biura (jedynego pomieszczenia, gdzie nie ma drzwi – przez pomyłkę w pomiarach), a przy okazji pomogę innej kobiecie w takim wyborze.
Yin i Yang w harmonii.
Pa! :-*
A tutaj rarytasik zza kulis:
Ania napisał
No Prosze film trafil na DKF 🙂 chetnie zobacze!
ZW napisał
Kochana!
Bardzo dziękuję za to polecenie. Film mnie bardzo poruszył – tak jak Ciebie. We wstępie DKFu nawet mówę, że to za sprawą Twojej opini go wybrałam.
Teraz tylko tak sobie myślę, że ja Cię nie postarzyłam w tej zapowiedzi. Jeśli tak – bo wspominam tam, że polecenie było od świadomej, poważnej kobiety i mamy 2 dzieci – to bardzo przepraszam. Dziękuję jeszcze raz za polecenie!
Ania napisał
Ps nie ma czegos takiego jak pomylka, np w pomiarach 😉 tych drzwi nie bylo pewnie z jakiegos powodu 🌞
ZW napisał
Też o tym myślałam. Pan z fabryki drzwi wziął te pomiary i kiedy przyszły drzwi to nie pasowały. Okazało sie jednak, że pasują do łazienki w “Pokoju Wewnętrznego Dziecka M” na piętrze. Jako że ja prawie nie wchodzę do tego pokoju (tam panuje klimat sprzed narodzin Wewnętrznego Dziecka i nie bardzo lubię tam zaglądać…), to zapomniałam o drzwiach do (niewykończonej jeszcze) łazienki w tym pokoju. Tym sposobem M dostał drzwi do potencjalnej łazienki, a ja nadal jestem bez drzwi do biura! Zamawiając te drzwi (a będą inne od reszty, bo tamta fabryka już nie produkuje), przypomniałam sobie, że jeszcze zanim wybudowaliśmy dom, ja miałam wizję szklanych drzwi – z mlecznego szkła – które miały oddzielać część domową od biurowej. Koniec końców M na to się nie zgodził, bo chciał mieć większa prywatność. No i teraz ja będę miała takie drzwi w swoim biurze. 🙂 Cieszę się z tego.