Mam drugiego bloga.
Nie byłam tam jeszcze zbyt aktywna, więc nie obnosiłam się z tym faktem, a teksty publikowane tam były także tutaj.
Nadszedł jednak ten dzień, kiedy należy uznać odrębność bloga Sztuki Wolności, ponieważ ruszam z cyklem, o którym marzyłam od kilku lat. Na razie będzie on w mniej pracochłonnej wersji, ale kto wie, co wydarzy się, kiedy zakończymy remont fundacji? A to już całkiem niedługo.
Oto link do bloga ufundowanej przeze mnie Fundacji Sztuka Wolności, której jestem prezeską oraz dyrektorką (mnogość funkcji porażająca, tak):
https://sztukawolnosci.org.pl/blog/
Będę Was informowała o nowych wpisach, ale zachęcam do samodzielnego eksplorowania strony, gdyż jest tam także zakładka Aktualności, gdzie piszę o najnowszych sprawach związanych z fundacją.
Powoli, powoli wygrzebuję się z magmy swoich kreacji.
Dom z grubsza posprzątany, dużo zmian w dekoracjach i elementach konstrukcyjnych budynku, rabatki pielone sukcesywnie (trwa druga runda w tym roku), remont fundacji na finiszu, strony internetowe moich działalności utworzone i aktualizowane regularnie, sprzedaż Kalendarzy Wolności już na czysto, moja wystawa fotograficzna wydrukowana i zabukowana na sierpień (czerwcowy termin odwołany), praca doktorska nabiera rumieńców a moja wiedza kulturoznawcza poszerza się w nieskończoność. Nauczyłam się też to wszystko ogarniać i już pływam w swoim życiu niczym w Głęboczku po ćwiczeniach oddechowych Wima Hofa, które nota bene wykonuję co najmniej raz dziennie. Pobieram także lekcje śpiewu. Czyli ewidentnie jestem już sobą.
Dodaj komentarz