Już wiem z kim tak, a z kim nie, a także dokąd i w jakim celu.
Już nie chce mi się siłować ani starać – tak z poziomu ciała już po prostu nie mam na to siły.
Drogowskaz był obok mnie cały czas. Sama Go sobie wybrałam, czy też przeszedł za mną, 24 lata temu.
A potem jeszcze jeden.
Jak to można się zmęczyć samą sobą i swoim płynięciem pod prąd…
W piątek, po czwartkowej praktyce Lowenowskiej, dużo leżałam, ale wieczorem wstąpiły we mnie nowe siły i kazały przejrzeć portfolio.
Ania napisał
No to bardzo się ciesze:). Piosenka w punkt ⛱
ZW napisał
Tak, wszystko jest w punkt 🙂
Marta Pi napisał
Cześć,
dobrze, że zajrzałam właśnie teraz na Twój blog. Zaczęłam szukać czym jest metoda Lowena i myślę, że chce spróbować. Zintegrować się ze swoimi emocjami.Pozdrawiam
Zdrowy Wieśniak napisał
Ojej! Niesamowite. No to cudownie, że zajrzałaś.
Właśnie wczoraj zakończyłam ten swój program u Marzeny Barszcz. Ona prowadzi na Facebooku fanpage “Psychoterapia przez ciało”, który bardzo polecam. Jest też Jej książka o tym tytule i też ją polecam. Szykuję się do napisania tutaj wpisu o tym programie, ale jeszcze nie wyważyłam, ile z tego chcę upublicznić, a ile zachować dla siebie. Dlatego jeszcze nie napisałam więcej. Myślę jednak, że w przeciągu 2 tygodni podzielę się czymś tutaj, więc zapraszam 🙂
Pozdrawiam serdecznie z Idzbarka!